O godzinie 7 weszliśmy do sali widokowej... To ekscytujące, że nie ma nic do oddychania. Patrzyłem i nic nie widziałem.
Mówią, że obraz jest dobry, ale nie mam zdania z podniecenia. Wygląda na dobrą. Bardzo mocno wykonane są "Duma", "walka Korsun" i ostatnie odcinki. Ale trudno jest oglądać głos, wszystko, co obce i nieoczekiwane. Chvylya nie jest elastyczny, bez niuansów, niezdarny, szablonowy... a jednak to, czego można od niego wymagać, odbywa się ze słuchu i w krótkim czasie.
Szkoda niektórych planów, np. gdy Bogdan rozcina namiot i wychodzi z niego, Zbliżenia przemówienia nad Gabriela. Dobrze, że nie ma "Kuźni", można by wyrzucić jeden plan śmiechu podczas ataku byka. Niezrozumiały jest zduplikowany plan przejścia Heleny. Nieco rozciągnięta ekspozycja i przekrój. Walki i krzyki są trochę głośne i irytujące. Wydaje się, że obraz jest montowany w pośpiechu. Kawałki mojej walki na miecze były lepsze. Nie zrozumiałem myśli reżysera. Tu i tam jest dużo muzyki i jest dużo mechanicznie sklejonych. Oto pierwsze wrażenia. Ale to jest pół-szary egzemplarz, a Igor, po wysłuchaniu, powiedział, że będzie dużo więcej pracy nad taśmą. I dlatego nie ma komunikacji, jest transmisja tekstu, jak partner. Zaczął stawiać partnera lub zastępcę. Poszło.
18.II
Romm telegramem gratuluje Igorowi "wspaniałego filmu". Nie musiałem z nim rozmawiać na spotkaniu.
Sankt Petersburg
1.III
Piszę mało. Całkowicie zajęty Arbeninem.
Dziś długo rozmawiałem z policjantem. Dzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat mojej pracy w "Bogdanie".
Uważa, że w sztuce trzeba robić dosłownie wszystko, co pomaga, ale jednocześnie uważa, że żyję źle, że Ładuję kawałek lub frazę tak dużą treścią, której żaden aktor nie może przekazać i której żadne zdanie nie jest w stanie znieść. Potrzebna jest wolna kreatywność, trzeba umieć żartować podczas kręcenia, śmiać się nawet przed tragedią i w ten sposób podejść do kawałka świeżo, nie zmęczeni przygotowaniami do niego, tak jak ja.
Niektóre z nich są prawdziwe, ale więcej herezji. Prawdą jest, że jestem cholernie zmęczony ciągłym "obrazem", ale nie jestem dobry w byciu cudem, aby natychmiast uzyskać odpowiednią głębię. Nie jestem wolny na planie i dlatego, że nie lubię wyjść nieprzygotowany lub zmusić się do czekania, kiedy będę gotowy. Wiedząc, że mnie czekają, nie ma mowy, żebym się zebrał tak, jak powinien. A chodzenie na biegu jałowym jest dla mnie wstydliwe i nieprzyjemne. Ale to są wszystkie powody, a wynik ma w dużej mierze rację.
Sam nie uznawał takich, jakimi się stał, a po czechowsku-nie umiem jeszcze. https://mostbets.pl/